Analiza przypadku na podstawie art. 431 Kodeksu Cywilnego
Podczas jazdy na lonży, koń, działając "z własnego popędu", niespodziewanie płoszy się i zrzuca jeźdźca. Stadnina dochowała należytej staranności: instruktor był obecny, sprzęt sprawny, a jeździec miał kask i znał regulamin. W tej sytuacji trudno jest przypisać stadninie winę w nadzorze.
Standardowa podstawa prawna. Posiadacz zwierzęcia odpowiada za szkodę, tylko jeśli udowodni mu się winę w nadzorze.
Wyjątkowy przepis, który pozwala sądowi zasądzić odszkodowanie, nawet gdy nie ma winy w nadzorze.
Mimo braku winy stadniny, sąd, kierując się zasadami słuszności, może zdecydować o przyznaniu poszkodowanemu częściowego zadośćuczynienia. Rozmiar krzywdy oraz sytuacja ekonomiczna poszkodowanego to kluczowe czynniki brane pod uwagę.
Poniższy wykres ilustruje przykładowy podział odpowiedzialności finansowej za szkodę, w którym sąd zasądza 60% jej wartości od stadniny.
Szkoda musi wynikać z instynktownego, nieprzewidywalnego zachowania zwierzęcia, a nie z zewnętrznej przyczyny.
Decyzja sądu jest podyktowana poczuciem słuszności i sprawiedliwości, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności sprawy.
Istotna jest skala poniesionej szkody oraz sytuacja życiowa i finansowa osoby poszkodowanej.
Odpowiedzialność na zasadzie słuszności jest objęta standardowym ubezpieczeniem OC działalności jeździeckiej. Kluczowe jest jednak rzetelne dokumentowanie i prawidłowe zarządzanie ryzykiem.
1. Wypadek
2. Dokumentacja (BHP, oświadczenia, regulaminy)
3. Zgłoszenie do Ubezpieczyciela OC